i want your love and all your lovers' revenge
buuu chyba przegrywam w blogowanie. :-p jakos tak nie moge sie przemoc zeby ogarnac jakas regularnosc w pisaniu tutaj. troche wole tez swoj stary blog, a raczej livejournal, bo prowadze go juz od niepamietnych czasow i mam do niego mega sentyment, ale w efekcie tam tez sie specjalnie nie udzielam... no niewazne, zobacze jeszcze jak to bedzie. a tymczasem borem, lasem, przyciagnela mnie tutaj chec podzielenia sie takim czyms:-D fajne, nie????? to jest taki fajny coffee table w ksztalcie sanek, od razu z zajebistym dywanikiem, ktory wyglada jak snieg, i nawet ma slady wgniecione po plozach:-D genialne!!! gdyby ktos mial 645 funtow na zbyciu i podobnie spaczone upodobania jak ja, to mozna takie cudo zamowic tutaj.
jeszcze by mi pasowalo takie lozko :-D moze maja chociaz taka posciel w ikei?
co tam poza tym... w sumie nic ciekawego, jestem chora caly tydzien - chyba nie na swinska grype ;-p jakos sie tak rozchorowalam po imprezie urodzinowej justi, chociaz szczerze powiedziawszy nie wiem czemu, w efekcie nie wyszlismy nawet nigdzie, wiec nie wiem gdzie sie moglam zapstykac. moze te nocne spacery z mogilskiego po innych imprezach mnie zalatwily. teraz mam nadzieje ze sie szybko ogarne, bo za pare tygodni sie szykuje wyjazd do harrachova... no, o ile sie pojawi upragniony snieg ;-) bo juz zdarzalo sie, ze odwolali tam zawody z powodu jego braku. niestety prognozy nie wygladaja zbyt ciekawie, snieg ma sie pojawic dopiero w polowie grudnia, a zawody sa 11.-13. :-/ no ale sie zobaczy. na razie zainstalowali juz sztuczne oswietlenie na skoczniach, troche psuje krajobraz, no ale... nic, chyba tyle mojej gadaniny na razie. mějte se jak chcete, a kdyby co, tak nic! :-D
Komentáře: 0:
Okomentovat
Přihlášení k odběru Komentáře k příspěvku [Atom]
<< Domovská stránka